błazenada...

mądre rozważanie na temat, że najczęściej (niestety?)
są rozrysowane wyraźne granice i podziały ról. Jak
ktoś ma rozśmieszać, to niech rozśmiesza, jak ktoś ma
dawać do myślenia... to tylko tym, co sami tego
szukają - i najlepiej jeszcze by dało się wyciągnąć
oczekiwane wnioski na zamówienie ;)

i wypłynął morał z wiersza że to prawda jest
najszczersza, błaznem w życiu każdy jest zależnie od
sytuacji..ileż w słowach Twoich racji:) Pozdrowionka

Przykładem zamyślonego błazna jest przecież
Stańczyk... Pozdrawiam :)

Ciekawa humorystyczna refleksja...mimo że lubimy
pobłaznować od czasu do czasu, to nazwani błaznem
chyba się oburzymy:))

ej no co ty ja zawsze mówię to co myślę jeśli mnie
jeszcze nie znasz to poznasz w:):)

gdy tysiące błaznów, klaszcze dla
jednego.
Nigdy nie będzie wiedział...
czy mają go za mądrzejszego
Pozdrawiam serdecznie

Zgadzam się z Tobą.Czasem myślę,że życie to
cyrk.Pozdrawiam

a nie ubliżasz mi, nea?

jeden się błaźni
by inny miał co gadać
a głupiec myśli
ale błazenada
po czym następny
słowa układa w:):)

ktoś błaznuje, a ktoś inny się złości. Pozdrawiam,
fajny wiersz.

Ano prawda,każdemu zapewne zdarzyło się i zbłaźnić i
pobłaznować. Miłego wieczoru.

jeden gra błazna a drugi nim jest nie widząc tego
...dobry wiersz a mamrot to nie wiem ...bo onegdaj na
Beju coś było z mamrota ja miałam wino z Kany a
dziewczyny mamrota była wirtualna biesiada a każda
miała kaca :-)))pozdrawiam:-)))))

Mamrot dobrze działa, ładny wiersz stworzyłeś.Któż nie
ma w sobie błazna?. Chyba w różnym stopniu każdy go
ma.
Pozdrawiam