Błękitny latawiec
Błękitny latawiec ze skrzydłami zapisanymi
modliwą,
Pater noster, qui es in caelis
spadł i rozbił się na ruchliwym
skrzyżowaniu w centrum miasta.
Na ulicę z hałaśliwych mieszkań wyturlały
się odrąbane członki wszystkich
świętych.
Nie zagojona blizna po czarnej dziurze
wessała ostatnią relikwie,
odtłuszczone i zasuszone serce Pana.
Niechcący potrąceni tchnieniem ducha
świętego, przechodnie zobaczyli Boga,
powywracani zrzucaja skórę do mięsa
pełzając z nadzieją ku Ojcu zostawiają
krwawy ślad,
wypowiadając te słowa
Et ne nos inducas in tentationem,
sed libera nos a malo.
I tak na wieki wieków, najgorsze że jeszcze
nie amen.
Komentarze (3)
ładnie
Porusza treść! Tragedia...z wiarą w tle...
Pozdrawiam!
mocne a prawdziwe