błękitny paradoks
żeby schronić się przed burzą
musi zaszyć się w skrawku
błękitu
przez ciało przebiegają błyskawice
a duszy otulonej błękitem
nie sięga żaden grzmot
sam zostajesz na środku podłogi
mocujesz się z Zeusem
ona nie słyszy -
przygarnęło ją niebo, w którym każdy
może zaginąć.
Dodano: 2014-04-11 20:35:56
Ten wiersz przeczytano 659 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Stello i Anno - dziekuję za pochylenie się nad moim
wierszem, może i ostateczna, pozdrawiam:))
Można różnie interpretować...ostateczna ucieczka.
Ladnie:)
sabo, dziękuję, miło cię znowu zobaczyć:))
Już pierwsze dwa wersy są mi bardzo bliskie, piękny
wiersz Piwonio. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie
podoba mi się, ;)))
Smutno, gdy w domu nie znajduje schronienia.
Dziękuję za komentarze, poprawiłam literówkę, ciesze
się, że są rożne interpretacje, pzadrawiam
Głęboko refleksyjny wiersz o życiowych rozterka
peelki. Pozdrawiam/dawno Cię nie było jakoś?/:-)
Mam podobny odczyt do krzemanki
i też zdaje mi się,że Zeus być powinien.
Bardzo dobry wiersz,moim zdaniem
Pozdrawiam:)
Ładnie o ucieczce w świat fantazji, lub modlitwy, od
domowych awantur (tak odczytałam). Czy w dziewiątym
wersie nie miało być "Zeusem"?
Miłego wieczoru.