Bo coś mi umknęło
Stoję nad światem, mówią, że jestem wariatem
Upadła myśl moja
Do otchłani, z brązu wykutej.
Magia śmiechu do mnie przemawia,
Lecz ja uszy w dłoniach zakrywam,
By dalej cieszyć się naderwanym sercem
Dzikiego westchnienia,
Które wsłuchuje się we mnie,
Jak ten księżyc z oddali.
Czy ludzie którzy się śmiali,
Faryzeusze wspaniali,
są tak życia pewni,
Że aż poranieni od gwiazd na samym końcu
świata,
czyż oni by się poddali i już więcej nie
kłamali?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.