bo nagość

Wiktorze, jestem jaka jestem, jestem sobą i piszę tak
jak czuję, czasami opisuję to co widzę ...

Ewo! - to jakby o "siostrze miłosierdzia". ChociażTy
nie naznaczaj nas cierniowym czytnikiem. - Dosyć!
Jesteś odważną poetką - może dla wyrwania cierniowego
czytnika - może trzeba przystępniej. Każdy wiersz ma
swoich adresatow, ale grona ich nie warto ich zawężac
w imię poezji intelektualnej. Wierszem - trafiasz w
punkt! - ale- trafiaj do ludzi.
Pozdrawiam serdecznie:)

Wiktorze moja psychika też się buntuje przeciw niemu,
ale czasami trzeba tak napisać...Pozdrawiam serdecznie

Może nie rozumiem wiersza - nikt mi nie tłumaczył,
może nie rozumiem chrześcijaństwa - tłumaczylo
wielu,bo i wiele jest jego pojmowań, ale tenwiersz -
to nie jest moje chrześcijanstwo, albo go nie
rozumiem. Nie cierpię cierpieć (za Catlerone), a tego
wiersza nie umiem przebrnąć bez fizycnego niemal bólu.

Moja psychika buntuje się przeciw niemu. - ale... -
może o to chodzi.
Wybacz - moglem nie przeczytać, moglem przemilczeć,
ale podkusiło.
Pozdrawiam:) - bez "tłoczenia krwi oblubieńca"

Łukasz fajna parafraza

dziękuję, pozdrawiam

Dobry.

Jak zawsze zachwycasz swoją twórczością. A tytułowa
nagość jest wymowna, wspaniała, pozdrawiam alleluja :)

..niecierpię cierpieć
/oślizgła ziemia wciąż jest podniecona
pochłania swoich śmiałków, po czym rodzi nowych/
(wybaczysz parafrazę:)

Dobry wiersz, ale mnie zawsze trudno było i jest się
pogodzić z tym, że wybrańcy muszą cierpieć,
w takim razie ja też nim trochę jestem...
Pozdrawiam Ewo świątecznie.

ciekawy tekst... jesteśmy podróżnikami na tym
świecie...pozdrawiam