Bo taki jestem
Ludzie nie znoszą gwaru i zgiełku,
cisza upaja ich swoim smakiem.
Bardzo ich męczy miejskie piekiełko,
a ja, niestety, jestem dziwakiem.
Dla mnie koncertem jest żab kumkanie,
klekot bociana w górze nad łąką,
echem niesione koguta pianie,
szum kłosów zboża i śpiew skowronka.
Mnie w tym pejzażu raduje wszystko:
spacer wśród łanów – drogą lub miedzą,
w zbożu kombajny, nawet ściernisko,
szpaki, co wiśnie dojrzałe jedzą.
Komentarze (16)
Takich „dziwaków” jest więcej niż myślisz Józefie.
Z przyjemnością przeczytałem. :)