Bogacz i biedak 3
Betonowe ściany, betonowy mur,
jak w zamkniętym dworze, tu nie wejdzie
nikt.
W koło biega pies, groźny z niego stwór,
władca tego domu, siedzi jak w więzieniu.
Brak mu też wolności, często bywa sam.
Pomyśl więc bogaczu. Czy to szczęście
jest?
Twa samotność w domu, ciągle w oczach
strach.
Mnie wystarczy namiot, sufit z nieba
chmur.
ściany przezroczyste, widok ludzi, tłum.
Najbarwniejszy dywan, ja go właśnie mam.
Wiosną jest zielony, latem żółtą plażą.
Z liści jest jesienią, zimą
śnieżnobiały.
Chociaż domek mam, szczęście moje w nim,
to przyrody łono, najpiękniejsze jest.
Komentarze (21)
Kiedyś pisałem już, szczęśliwi ci, co nic nie mają.
Pozdrawiam
Uwieziony we własnym bogactwie. dobra refleksja.
Pozdrawiam
Życiowo ujęte. Nadmiar bogactwa wcale nie przynosi
szczęścia:) Miło było przeczytać:) Pozdrawiam:)
Złota klatka jest klatką,
zatem to bogactwo często nie jest wcale takie
cudowne,dam przykład tragicznej śmierci księżnej
Diany,
była bogata,miała pozycję i właśnie ta pozycja
przyczyniła się do jej śmierci, zginęła uciekając
przed paparazzi,gdyby była zwykłym szaraczkiem,pewnie
żyła by do tej pory...
Miłego dnia Aniu
Bogacz ma pałace i piękne ogrody......
najszczęśliwszy człowiek - na łonie przyrody.
Miłej niedzieli.
Niby tak, jest wiersz z przesłaniem, ale te same
księgi na innych stronach dają szkołę jednemu i
drugiemu; czymże więc jest wychwalanie pomnażania
dobytku jak nie faworyzowaniem bogaczy?