Bosa i naga
Może zbyt wcześnie wypowiadam te słowa lecz wiem że z każdym dniem uczucie to wypala się, a dziś robiąć porządki w sercu, wyrzuciłam wszystko z tobą związane
Zdążyłam spakować walizki
Zdążyłam odejść, żeby mniej bolało
Zdążyłam by nie widzieć cienia jego
odchodzącej sylwetki na horyzoncie moich
marzeń
Pozwoliłam sobie żyć,
Pozwoliłam na wyprostowanie pozagniatanych
skrzydeł
Kiedyś byłam pozawiązywana na tysiące
supełków
Jak sterowana kukiełka
Przechodziłam boso, naga przez ból
Lecz teraz?
Przestałam upijać codzienność wizjami ze
snów
Dziś zamknęłam sobie oczy, aksamitnym
dotykiem nieba
Już umknęłam, już mnie nie masz
Ja nie wracam w całości, we fragmentach
również nie
Mimo, że na zewnątrz pada,
Lepiej będzie się usypiało przy delikatnych
dotknięciach srebrnych dłoni deszczu przy
uchu
...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.