Buduję klasztor
Buduję klasztor w sercu mym
lecz dopiero mam fundamenty.
Sprytny diabełek mi gryzie rym,
serwuje pocieszne prezenty.
Przygarnę go bo mały jest
i czasem podaje cegiełki.
Dla niego to bojowy chrzest
a dla mnie w kamieniu perełki.
Przyznaję się otwarcie, że
zatrudniam małe diabełki.
Są przecież tacy, co w sercu bestię
a na głowie ciepłe moherki.
Buduję klasztor w sercu mym.
Na starość docenię pokorę.
Zamieszkam w wieży, w przybytku tym,
lecz na razie mam myśli... Chore?!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.