Bunt samotności
Naznaczyłeś krzyżem i nadałeś imię,
kazałeś nieść godnie - już dłużej nie mogę.
Z modlitwą na ustach spełniałam uczynki,
wyboistym szlakiem wyznaczyłeś drogę.
Ze wschodu na zachód, w trudzie i
cierpieniu,
marzeniami sięgam kwiecistej doliny.
Toczę głaz ogromny ze łzą na powiece,
zamiast prostej drogi, głogi i tarniny.
Czasem wiatr osuszy potem zlane czoło,
ptak zaśpiewa rzewnie na krzewie kaliny.
Głazu samotności już dźwigać nie zdołam,
wróżka ujawniła tarotem przyczyny.
Na kowadle życia, wykuję lemiesze,
zetrę głaz na popiół, omijając krzyże.
Jeszcze raz się zwrócę do istoty bożej,
jeśli nie pomoże - czart stopy wyliże.
Stanę u drzwi piekieł i uniosę głowę,
pukała nie będę, bo stoją otworem.
Płomieniem nadziei do Ciebie się zbliżę,
myśląc wyobraźnią - jesteś ciut potworem.
Anioła nie pragnę, cyrograf podpiszę,
nie będę pamiętać żadnej twojej winy.
Piwo nawarzone razem wypijemy,
Pod nos ci położę pachnące maliny.
Długo je zbierałam na ciernistych
ścieżkach,
po jednej do kosza, obmywałam łzami.
Wreszcie napotkałam takiego smakosza,
rodowodem z piekła - serce jak aksamit.
Komentarze (9)
Z miloscia zawsze kojarzyly mi sie ...truskawki! A tu
prosze - maliny z nawarzonym piwem! Obiecujace! I
jeszcze jedno: aniol byc moze bylby troszke nudny? A
taki: rodowodem z piekla o aksamitnym sercu - to
dopiero to!
pięknie to napisałaś .. słowa ostre ale mądre...
niezłe))
Nie będę owijać w bawełnę. Popłakałam się, czytając.
Sabrino wiersz jest przecudny, i ta chęć wybaczania i
te maliny pachnące i to, ze sama je nazbierałaś. Dla
niego. Kogoś o sercu jak aksamit. Pozazdrościć takiej
znajomości.I takiej...Ciebie.
I to jest świetny zrymowany doskonale wiersz pełen
niebanalnych słów i zwrotów, to już drugi, twój ,
który mnie zachwycił, nic tylko chylić czoło! brawo!
samotnośc okropna i droga jej długa ...jeśli sie nie
poddasz , nagrodę dostaniesz od Boga....dobry wiersz ,
ładnie napisany....
Nie ważne, czy on z nieba, czy też z piekła..
Ważne, że serce jego jak aksamit czułe...
I z nim tylko radosna łza będzie pełzła.....
Z nim słodkie maliny i nic więcej bólem
Świetny wiersz... Dla miłości gotowi jesteśmy na
wszystko, nawet stanąć u drzwi piekieł... Może nie
będzie trzeba, ale jeśli nawet, to zapewne jest krok
usprawiedliwiony.
trafiłam na ognistą kobietę, która dla miłości pójdzie
tam, gdzie zazwyczaj sie nie chodzi.Oddałaś atmosferę
wiersza w dwójnasób, jakbys tam była. Dla miłość warto
jatez tak uważam. Wiersz naprawde warsztatowo
fenomenalny. Zreszta nie muszę Ci pochlebiać, bo sama
to wiesz, że piszesz znakomicie..
Samotność niczym piekło, co jeszcze może być
okrutniejsze ?