Burza
Spojrzałam w niebo,
strachem zadrżało me ciało.
Tak było cicho,
tak smutno, i... szaro.
Nagle szarość błysk rozświetlił
i huk straszny cisnął.
Chlusnął deszcz... i... ustał.
Nieśmiało z ostatnimi jego już
kroplami
promyk słońca rozsuwał poszarpane
chmury.
I znów było jasno , głośno i
wesoło.
Najpiekniejsze burze sa latem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.