By nie uronić ani chwili
Ranek rozłożył złoty dywan
z deseniem złoto-lśniących iskier,
wiatr przebudziwszy się z westchnieniem,
soczystą zieleń rozkołysał.
Czas się zatrzymał gdzieś w przestrzeni
pośród rumianków i magnolii,
my w przytuleniu zapatrzeni,
wdychamy zapach nut kwietniowych.
Zieloność wpięła fiołków przepych,
obłok słowikiem się roztkliwił,
sączymy każdą kroplę bacząc-
by nie uronić ani chwili.
autor
magda*
Dodano: 2013-04-22 07:19:48
Ten wiersz przeczytano 1705 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (32)
Bardzo ładny wiersz.
Pięknie uchwycony kadr :)