Być celem
Na cmentarzu niespełnionych marzeń
ktoś mi ciągle znicz nadziei pali
słyszę szepty rozmodlonych oczu
wypełnione światłem zmartwychwstałym
więdną kwiatem pobielałe grusze
w klękających przed Obliczem sadach
one przecież także mają duszę
to zaleta jest czy może wada
tak jak nie ma nieszczęść nieskończonych
tak kalectwo trwania umrzeć musi
noc się skończy po niej dnia nie będzie
potem wszystko do niebytu wróci
na cmentarzu niespełnionych marzeń
znicz nadziei zgasł umarły oczy
jestem celem do którego serca
niepojętość zmartwychwstania kroczy
Komentarze (6)
wiersz godny przeczytania
pozdrawiam :)
Świetny wiersz. Pięknie prowadzona refleksja
odsłaniające głębię wiary. :)
Mirku usunęłabym: "to zaleta jest czy może wada" - to
nic nie wnosi :)
Ładny wiersz refleksyjny. Przeczytałam i zamyśliłam
się. Pozdrawiam serdecznie i życzę Wesołych Świąt.
Dobrze się czyta, tak lekko i płynnie. Temat poważny i
ciekawie przedstawiony. Bardzo do mnie przemawia!
Znicz nadziei niech plonie nie gaśnie dopóki dopóty
nie nastąpi zmartwychwstanie. Pozdrawiam.
Bardzo dobry wiersz:))