Być jak Tarzan
rozdarta na strzępy rzęsa zakryła staw
kożuchem mdłej niestrawności
wypalone z dział kule rozpaczy
grzęzną w torfowej mazi przyszłości
wzbogacając w żelazo
środowisko parodii trójlistnej koniczyny
gdzieś na drugim brzegu
w parawanach świeżo upranej pościeli
pachnącej Jej perfumami
w korytarzach bielizny
ułożonej alfabetycznie
w labiryntową zagadkę nie do przejścia
szarpiący łańcuszki szczęścia mężczyzna
wciąż nie daje za wygraną
mozolnie ciągnąc je ku sobie w nadziei
że któryś okaże się upragniona lianą
do ich domku na drzewie
Komentarze (14)
W miłości może być i tak.
Pięknie, nietuzinkowo, pozdrawiam serdecznie.
Witaj.
Niesamowity opis i klimat, a dzięki to metaforom.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Dziękuję za Wasze odwiedziny i komentarze!
Bardzo ładne metafory...trochę na dziko z
Tarzanem...pozdrawiam serdecznie.
Zgodzę się z przedmówcami, świetne metafory tworzą
niesamowita całość.
Pozdrawiam serdecznie :)
Tarzan mało sympatyczny, ale metafory świetne :)
Labirynt to zaślepiona miłość
piękny wiersz...
Miłego dzionka:)
niezwykłe metafory.
Metaforyczny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Fantastyczne metafory i porównania nadają poetycznego
obrazu.
Jak zwykle nietuzinkowo,
jak zwykle z ogromną wyobraźnią,
miłego nadchodzącego tygodnia Tobie życzę :)
Jak ja lubię... uwielbiam wręcz Twoje miłosne wiersze
:-) :-) Każdy jest jak nowa, ekscytująca przygoda :-)
:-) Nie wiem, czy jestem jak Tarzan, haha ;-) ;-), ale
puenta mnie powaliła :-) :-)
Świetny! Pozdrawiam serdecznie :-)
Gęsta od... rzęsy, trochę taka "labiryntowa zagadka".
Pozdrawiam :)