bydło - spojrzenie z...
chodnik przyjmuje wszystkie założenia
obłędu.
jest metoda spojrzeń, kod spojówek, robi
się duszno.
na karku, pierwsza kropla rosy, ścieżka.
wzdłuż kręgosłupa, za nią przyjemny dreszcz
uliczny paradoks tworzony na akord.
urodziny, praca, pension, śmierć.
cyrk-ulacja,
oddechów, wdycham zawistny podmuch.
mdłości, jako pierwsza reakcja na
otoczenie.
maszerują tytany.
pochód myśli, znaczony jak banknot tintje.
wkładam tłum do pieca, na trzy zdrowaśki.
uliczne madonny, extra virgin, w stringach.
okolice ich grzechu i tandetne bikini, na
plażach.
stara seniorita na relatorze - zwolnij
szkoda zycia…
z rynku, ku matce dobiega malec, głos,
bije dzwon, dwunasta, po twarzy, komuś.
zahaczam wzrokiem araba, czystego jak
mekka.
slalom w obawie, alejkum, gdy mnie dotyka.
zapach surowego mięsa i ramadan pomiędzy
zębami.
pukam w niemalowane drewno , wrota strachu,
dziewiąte, z przykazań chodnika:
- bydło na swoje miejsca -
w głowie dziura wielkości dojrzalej moreli
Komentarze (2)
Znowu wyczuwam alergię na tłum, zapachy,dotyk, jakby
autyzm,zamknięcie w sobie.Przerażająca ta dziura w
głowie, jakby miała wybuchnąć, bo tak dojrzała. Nie do
końca rozumiem tytuł, czy tłum to bydło?
coś ma na rzeczy bo spojrzenie na tłum mamy niechętne
jakby na sprzedaż wszystko ale nieraz warto dojrzeć ze
środka ze skarbów swoich tez na prostego tego co
siedzi leży czy też czegoś wypatruje Tak nieraz okrzyk
protestu się zbiera końcówka powala Ogólnie wiersze są
świetne Wszystkie czytam bo w nich ISKRA Podziwiam
Dobry Pozdrowienia