Był...
Był.
Znałam go 6 miesiecy
Był po prostu...
Za każdym razem
Gdy dopadała mnie samotność-Był
Kiedy chowałam twarz w poduszkę
I cicho płakałam
Zawsze przychodził
Choc go nie wołałam....
Przytulał,
Gdy tego potrzebowałam
Mówił,
Gdy chciałam słyszeć dżwięk jego słów
I milczał
Kiedy potrzbowałam ciszy
Nic nie mówił
A on był przy mnie
I wiedział czego chcę...
Teraz...
Pozostało juz tylko morze łez
I taki dziwny ból w sercu
Mogło byc tak pieknie
Mógł dalej byc ze mna
Mógł ale on chciał inaczej
Bawił sie mną i moimi uczuciami
A tak naprawde
Podobałam mu się
Tak jak i kilka innych
Po co więc dawał mi nadzieje??
Czy w ten sposób chciał udowodnić swą
wspaniałość??
Głupia,naiwna,beznadziejna
Taka jestem
Chciałam czuc sie ta wyjatkowa
Ale widać taka nie jestem
Nie byłam warta jego
Ani nikogo innego
Zajmowałam tylko niepotrzebnie
Cały jego czas...
A teraz nie ma juz nic.
koniec tego wszystkiego:((
Komentarze (1)
to nie Ty byłaś warta jego lecz on Ciebie , każdy
człowiek ma swoją wartość lecz nie każdy ją
widzi....wiersz mi się podoba.