Był taki ktoś, czyli gruszki na...
„Nie każdy jest piękny i uwielbienia wart, lecz tylko ten, co piękny rozpłomienia żar".
Przyszedł w czerwcu lub maju
Dokładnie już nie pamiętam.
Koszulę miał w szarą kratkę,
Włosy pachniały mu miętą.
Niósł z sobą ciepło lata
Niezapomniany smak malin.
W oczach schowane miał niebo
Dla tych, którzy go kochali.
Twarz wyrzeźbiły już zmarszczki
W arabeski przeżytych lat.
W kącikach ust igrał uśmiech
Otwierający dla mnie świat.
Wkradł się w szczelinę smutnych dni,
Które dla mnie zgotował los,
Przysypał macierzankami
I czuły był, jak mało kto.
Wabił zaskrońcem sprzed chaty,
Słowem malował wieczory,
W wierszach pachniał konwaliami,
Do żartów zawsze był skory.
Dziś już tylko fotografia
Przypomina czar tamtych dni,
Wspomnienia smugą się kładą
Na magii przeżytych już chwil.
Jak zapomnieć człowieka,
Kto wyrwę w duszy naprawi.
Czas szarością dni ucieka,
A może ten ktoś się zjawi?
Niespodziewanie zobaczyłam drzewo wierzby, na którym rosną gruszki. Możesz je zobaczyć w Kórniku. Rośnie sobie spokojnie nad fosą, lekko pochylone Teraz pozostaje już tylko wierzyć , że niemożliwe może być możliwym.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.