Była chwilą....
Jej oczy zobaczyły za dużo....
W przepastnej czerni jej oczu
Utonął na krótko
By zalśnić w blasku jej skóry
Białej niczym płótno
Zalśnił, zabłyszczał, rozprysł
Światłami nad jej głową
Nie spostrzegł że czarne te oczy
Błyszczeć już przy nim nie mogą
Gwiazda z czystego nieba
Nęciła go swym widokiem
Od płótna jak śnieg białego
Zaczął odwracać się wzrokiem
Za dużo pustej przestrzeni
Nagle się gdzieś objawiło
Umarła bez blasku tego
Kiedy jej zabrał miłość...
Komentarze (6)
Bardzo ładny,choć pełen smutku wiersz...szkoda,że była
tylko chwilą...Pozdrawiam serdecznie...
ładnie, coś poprawię
Dziękuję
piekny wiersz porusza serce
Ładny, smutny wiersz nad którym warto popracować.
Pierwszy wers czytam "W przepastnej czerni oczu" i
ostatni "kiedy jej zabrał miłość" lub inaczej , bo w
"Bo umiał on brać, lecz nie dawać" brakuje rymu.
Osobiście zlikwidowałabym parę zaimków, ale zrobisz
jak zechcesz to twój wiersz. Pozdrawiam.
Niekiedy i tak bywa, że miłość jest zdradliwa:)
Tak tez bywa.Czas otwiera nam oczy,rozczarowanie nie
pozwala kochac.Pozdrawiam+++