Byłam cicha...
Byłam cicha, a wykrzyczeć chciałam...
Byłam tam, choć wybiegłam myślami...
Nie drgnęłam, nie wstałam, a miałam
- wznieść się ponad murami.
Miałam chęci i tak już zostało...
Miałam - i gdzieś je zgubiłam...
Myślałam, że nic się nie stało,
a jednak... kielich goryczy wypiłam...
autor
marcepani
Dodano: 2008-01-24 16:02:04
Ten wiersz przeczytano 615 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
tempo szybkie uczucia mocne słowa ciekawie to opisały
... brawo
Czasem same chęci nie starczają, czasem w kielich
goryczy się zamieniają...pragnienia co nie zaznają
spełnienia, marzenia którym nie dana chwila
urealnienia sumienia wykrzyknikami się stają i życia
nam nie ułatwiają...+
Dobry wiersz. Mocno do mnie przemawia. Lubię takie. Te
z toplisty wyglądają przy nim blado. Gratuluję.
to zupełnie tak jak ja,swój kielich goryczy wypiłam
już dawno temu,ale,cóż wyszło mi to na dobre...
A kielich goryczy tez bardzo się liczy bo zycia nauczy
gdy w środku cos skuczy; Ci ciągla wciąż w różach nie
widza jak duża życia perspektywa. Oj, bywa tak,
bywa...
Kielich goryczy nieraz pić wypadnie, gdy się do serca
niemy żal zakradnie. Takie kielichy pije wielu ludzi,
więc niech cię jutro skowronek obudzi. Zapomnisz o
tym, co się dzisiaj działo, szkoda się smucić . Więcej
w życiu bólu, radości tak mało
Wiersz dobry z prawie dramatycznym zakończeniem.