Byle jak ość
http://www.youtube.com/watch?v=Zi2I2-U4cIw
Cieszyć się z byle czego trzeba ,
kiedy innego wyjścia nie ma.
Z tej mąki być nie mogło chleba -
a pachniał już... Skończony temat!
Trzeba uśmiechać się do licha,
które wcisnęło ogon w zaczyn;
tak zakręciło....! No i pycha!
Tej pychy niesmak niech wystarczy.
Smucić się z byle czego warto,
skoro nie warto przez wartości.
Z asa się stały pustą kartą -
taką, że nikt nie pozazdrości.
I będzie dobrze, "się ułoży",
to byle co. Byleby było!
Bo przecież jakoś, dobry Boże,
żyć trzeba, gdy umarła miłość.
Komentarze (56)
Fakt, chacharku. Nie wszyscy do niej zdolni.
Pozdrawiam :)
niektórzy nie wiedzą co to miłość :)
Niech Twoje nadzieje się spełnią, LuKro :)
i ja tak żyję choć mam nadzieję:)
hahaha :)) W każdym razie cykl uniesień zamknęłam na
kłódkę i już :)))
Te wielkie to te prawdziwe:)))))))
etam, Mixi. Te wielkie, to mam wrażenie tylko w
literaturze, filmie... itd... :)
Żyj pięknie i mądrze jak to Ty potrafisz, a ta
prawdziwa przez duże M znajdzie Cię zobaczysz:))))))))
Dzięki serdeczne dla czytających i komentujących :)
wzruszłym się, bardzo piękny wiers :)
Świetna myśl i piękna, czysta forma - szacunek :)
Fajnie napisany, z mocna puentą choć goryczka w
posmaku też jest.
Dla mnie raczej smutny w klimacie, a nawet
ironicznie-tragiczny. Pozdrawiam :)
Elu, miłość nigdy nie umiera bo masz ją w sobie, tak
nam się tylko wydaje, czyli przemyśl puentę ( chociaż
brzmi fajnie) Pozdrawiam:)))
Dobranoc, Nowicjuszko, ja też zaraz umykam :)
"Grusz-ela"
tak usłyszałam, od razu przybiegłam
i również uśmiech zostawiam.
Dobrej nocy życzę.