Byłeś przyjacielem
ból smutek cierpienie okrutne piekielne brzemię
za przyjaciela cie miałam
i tak cie nazywałam
z sekretów sie zwierzałam
łzy swe wylewałam
ufałam!
ty pod peleryna kłamstw siedziałeś
piekielnie się uśmiechałeś
wzrokiem do kości przeszywałeś
i planowałeś
goryczą puchary przyjaźni napełniłeś
toast wzniosłeś
mój puchar do ust mych podniosłeś
swego nie wypiłeś
- nie tylko mnie tym skrzywdziłeś
w piątek odwróciłeś się do mnie plecami
rzucałeś kamieniami
umarłeś dla mnie
nie żyjesz
nikim sie stałeś
będziesz jak cień bez ciała na ścianie
nie będziesz już mi wiatrem który
delikatnie ciało owiewa
nie będziesz już mi słońcem które mnie
ogrzewa
nie będziesz już drzewem dającym mnóstwo
cienia
nie usłyszysz już brzmienia swojego
imienia
wygrałeś zakład! ale straciłeś więcej niż postawiłeś i boleśnie zraniłeś PRAWDZIWI PRZYJACIELE TAK NIE POSTĘPUJĄ NIE MORDUJĄ!
Komentarze (5)
to był kłamca nie przyjaciel nie miał dobrych intencji
knuł i oszukiwał.... nie był wart twojej osoby
.....niekiedy mimo rany ciągle ...się kochamy
potrzeba wiele siły by z serca ...cień wypędziły...
ciekawy styl...
Po co pisac wiersze dla osoby, ktora Cie zranila...
zreszta jak napisalas nie tylko ciebie. Ale pomysl
rowniez- Ty zranilas tez mnie.
Zaufanie...jak po takim zdarzeniu...takim świństwie
znów komuś zaufać? Jednak gdy już spotkasz Prawdziwego
Przyjaciela, odkryjesz jak wielki to skarb...Patrz
komu ufasz...niestety ten wiersz to potwierdza...
przyjaźń nie polega na zakładach ale na podniebnej
wierze w nią tak bywa że nieraz przyjaźń nie
lata.Gorzki w wymowie wiersz ale prawdę mówi.Bardzo
dobry w formie i treści