Było sobie życie
Życie ucieka i każdy nie wie kiedy dla niego nadejdzie jego kres, choć na pewno nadejdzie.
Okruchy życia wyblakłe na stole,
A jego włosy bardziej słabe.
Jedno uczucie dzieli na dwoje,
By z kręgu smutku wyrwać zagładę.
W strachu wciąż żyje, myśli i czuje,
Żal swój znów chowa po kątach.
Nowego życia juz nie zbuduje,
Ktoś po podłodze cicho stąpa.
Przez drwi otwarte wchodzi nieśmiało,
Swym słabym głosem go woła.
A to tak być wcale nie musiało,
I z wszystkimi siada dokoła.
Wciąż opowiada o tamtym śnie,
Który mu śnił się przed laty.
Kiedy to życie było jak baśnie,
I malinowej smak miało herbaty.
Na każdego przyjdzie w zyciu czas........
Komentarze (4)
b.trafnie oddalaś klimat starości
Bardzo precyzyjnych i wartościowych rad udzielono
poniżej. Nie mam nic do dodania, ponad to, że też mi
się podoba.
Sporo dobrych rymów, jednak nie do końca. Choć źle nie
jest. Dobry jest rym: kątach - stąpa czy stole -
dwoje, już gorzej wyszło w przypadku czuje -
rozczaruje. Można jeszcze dopracować rytm, bo jest
zachwiany w wierszu. W ostatnim wersie powinien być
inny szyk wyrazów, bo pointa wyszła niezgrabnie
technicznie, choć metaforycznie jest dosyć wdzięczna,
"malinowej smak miało herbaty" - w ten sposób lepiej
by się czytało.
Brakuje wielu nosówek, 9 wers - "drzwi". Wiersz ma
rymy krzyżowe (raz lepsze, raz gorsze), ale na pewno
nie jest "wolny", rytmu nie ma, choć niewielkim
wysiłkiem można zrobić z tego utworu wiersz
sylabiczny. Zaczyna się strasznie patetycznie i
banalnie - "okruchy życia", "włosy bardziej słabe"
bardziej od czego? Mamy "krąg smutku", "życie w
strachu", czyli to co już było "wałkowane" setki razy.
Podoba mi się ostatni wers ("życie, które miało smak
malinowej herbaty", bez inwersji), ale to niestety za
mało. Proponuję poczytać o rytmie (wersologia) i
trochę poeksperymentować, a będzie coraz lepiej.