camera obscura
"Nie mam już świadomości samego siebie..." Vincent van Gogh ("Kruki nad polem zboża", Auvers-sur-Oise, olej na płótnie)
nie we mnie
w kim innym
śpiewa ta dziewczynka-fletnia
a jednak patrzą
wyrzynając się z mroku
krzykliwe niby ptaki
i w kruchości światłocienia
żłobią wytrwale bruzdy smutku
rękoma podobnymi do ostów
zaciskają palce do bólu
aż miazga nieba zajaśnieje
na obrzeżach pustki
Komentarze (5)
Gdybym natrafiła na tomik Twojej poezji w księgarni,
kupiłabym go. A póki co mówię innym, że jednym z moich
ulubionych poetów jest Amadeusz. Nie interesuje mnie,
czy uśmiechniesz się czytając mój "komentarz". Chcę,
byś wiedział, że Twoja poezja jest dla mnie bardzo
ważną książką :).
piekny temat wybrales i tez pieknie opisales wrazenie,
ktore wzbudzil w Tobie ten obraz, dla mnie jest on w
farbie zatrzasnieta tesknota...pozdrawiam
...Hmm lubię mrok ....światło tańczące na
ścianie..oryginalna interpretacja.. obraz przeniesiony
na papier..Ciekawe metafory użyte w wierszu
uruchamiają moją wyobraźnię..
uwielbiam impresjonistów...ciepłe barwy przenikające
siebie nwzajem..
oryginalnie przedstawiona twoja wizja odbioru obrazu
van Gogha.istotnie ptaki te sprawiają wrażenie, jakby
sie wyrzynały z tła.podoba mi sie,tylko nie rozumiem
tytułu, bo jakże niby ta ciemna komnata ma się do
przestrzennego wiersza z polem zboża w kontekście i
wolnymi ptakami.ufm jednak,że autor miałby na to
jakieś logiczne wytłumaczenie;-)