Casanowa - kołysanka
Wersja przerobiona, dorobiona (z przymrużeniem oko)
myślę sobie-jestem stary
i już nie chce mi się nic
noszę buty nie od pary
tak nie można dłużej żyć
ale ciągle tak bym chciał...
chcę konika bujanego
waty z cukru, w totka sześć
na dokładkę małolatkę
i coś wypić i coś zjeść
wyjdę w miasto późną porą
i rozejrzę wokół się
czy na pryka jakieś biorą
może coś zmieniło się
wyszła babcia się przewietrzyć
i spotkała właśnie mnie
dała upust swoim żądzom
u psychiatry leczę się
młodsze laski w okolicy
w czoło stukają się
na co ten dziadunio liczy
on ma w głowie chyba źle
moja droga małolato
ja walorów wiele mam
ja mam rentę i zasiłek
ja to wszystko tobie dam
będziesz żyła jak królowa
kupisz sobie to co chcesz
dasz mi tylko na pampersy
no, bo czasami...no, wiesz...
śpij maleńka, śpij spokojnie
do snu swoje oczka zmruż
bo wczorajszy casanowa
to dzisiejszy anioł stróż
Komentarze (17)
Fajna rymowanka, tylko to o rzyganiu mi się nie
podoba.
Popraw: ,,wokół,,