Cerkiew
Choć święci z ikon patrzą prosto,
Lecz nie na ciebie, a gdzieś poza.
Z kamienną twarzą Jan apostoł
Ustawia dłonie w dziwnych pozach.
Bogurodzica zaś dopiero
Tatarów sobie przypomina...
W blasku świec wąskich jak papieros
Trzyma jak lalkę swego Syna.
A Ojciec? Jest choć niewidoczny.
Trwa wśród marmurów, srebra, złota.
Może się ukrył w kruchcie mrocznej,
Albo za carskie odszedł wrota.
Komentarze (18)
Bardzo podobają mi się ikony. A swoja drogą, jesli Bóg
jest wszędzie, po co mu złoto i przepych? Modlić
szczerze można się i na łące, i podczas pracy -
najważniejsze, by odczuwać Jego obecność.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo udany obraz, Michale.
Piekny wiersz. :)
Bardzo, refleksyjny wiersz,
a cerkiewne ikony, są prawdziwym dziełem sztuki,
mając setki lat.
Pozdrawiam, Michał.:)
Ciekawy, skłania do zadumy, pozdrawiam słonecznie :)
Bdb wiersz i ciekawy.. ;))
Ciekawy, intrygujący wiersz. Dobrze się czyta, w
równym rytmie. A treść daje do myślenia. Podoba mi
się!
"wśród marmurów, srebra, złota..., materialnego
bogactwa, pokusy, dziełach ludzkich rąk,
nigdy nie zobaczymy Boga,
Boga można widzieć tylko sercem,
z podobaniem wiersza,
pozdrawiam serdecznie:)
Może nie tyle "pozach", co gestach?
Świetny wiersz, refleksyjno historyczny, z zadumą w
puencie.
Dobrej niedzieli życzę, Michale.
patrzą patrzą... lecz to tylko domniemania... a czy on
kiedyś schyli głowę... oby
Pozdrawiam
Super to wyszło, refleksyjnie, historycznie, i ta
puenta ze znakiem zapytania w domyśle. Pozdrawiam
Ojciec będzie na zawsze
i jest teraz przy Tobie
wystarczy uwierzyć
Umiejętnie wprowadziłeś czytelnika w klimat opisanego
miejsca.
Miłej niedzieli:)
Bardzo ładnie.
Pozdrawiam :)
zostawiam podobanie Jastrzu
zatrzymałeś pytaniem
miłej niedzieli