CFC
Na mej niebo-skroni
Pajęczyna tranzystorów
Rozkwitła
Systemem zniewolenia
Kwiat-latawcem
Wypuszczam binarnie
Światło
Ciepło i tlen
- już nie potrzebuję
Wszystko podają
Na aluminiowych
Talerzach
Obraz, smak, głos
Sen dożylnie
CFC
Może w końcu
zrobię dziurę w niebie
I dostrzegę
w tym wszystkim rękę Boga
Ale jeszcze się uwolnię
Wypłynę prądem
Wysoko-niebezpiecznym dla otoczenia
Bądź kwaśnym deszczem na twoje ramiona
autor
Kraina Latarek
Dodano: 2005-07-08 20:07:03
Ten wiersz przeczytano 464 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.