Chandra
znów myśli lawina rozsadza mą czaszkę
znów łez nie powstrzymam i szybko nie
zasnę
to co mnie przepełnia jest pustką
bezkresną
przerywaną szlochem zimną i bolesną
w takie dni bym chciała wzlecieć ku
niebiosom
i na ziemię opaść w nocy mokrą rosą
rozpłynąć się w morze uchodzącą rzeką
albo z wiatrem pognać przed siebie daleko
i gdyby serce z piersi mogło być wyrwane
zakopane głęboko w lesie pod poszyciem
byłabym obojętna nieczuła jak kamień
a ono by w drzewach mogło tętnić życiem
Komentarze (6)
Piękny wiersz,trafny opis...pozdrawiam serdecznie....
Podoba mi się wiersz jak mało który z ukrytym sensem.
pięknie oddany ewidentnie stan chandry :-)
Piękny wiersz!Pozdrawiam:)
ślicznie, pozdrawiam
Gdy serce rozrywa smutek,dobrze jest wrocic do
pieknych wspomnien. Przeniesc sie w kraine marzen,
to ukoi bol.
Piekny refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam cieplutko z daleka.