Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Charon R. 20 i 21


Ostatnia szansa część trzecia R. 20



Wreszcie Charon, po następnym wyborowym piwie zdradził panu Twardowskiemu swą wielką tajemnicę. Chcę stworzyć nowy świat, niezależny od tych panów, którzy do dzisiaj rządzili.
Jak chcesz to zrobić, odezwał się pan Twardowski.
Może dałoby się, przemycić parę no może parędziesiąt ochotników płci obojga, to wymóg konieczny, do tamtego świata, tam jest wszystko przygotowane by mogli na początek żyć w godziwych warunkach, a później to się zobaczy.
No, to by się dało zrobić zapalił się pan Twardowski do pomysłu Charona.
Ja tu bym odpowiednią reklamę zorganizował, ochotników znajdę, a ty Charonie przewieziesz ich na przeciwny brzeg Styksu odwrotnie jak to robiłeś dotychczas.
To się bardzo spodobało Charonowi, pomyślał, że wreszcie będzie mógł wykonywać robotę do której był stworzony. Ale chciałbym, nieśmiało zaczął Charon,by ci ochotnicy mieli wykasowane z pamięci to wszystko co zdobyli, żyjąc w minionym świecie.
Powinni tylko zachować sprawność fizyczną i intelektualną lecz by nie wiedzieli co znaczy sprawiedliwość lub niesprawiedliwość, by nie wiedzieli, kto ustalał reguły, którymi się wtedy kierowali lub je zupełnie ignorowali. Pojęcie grzechu powinno im być nieznane, no umysł powinien być jak pusta kartka papieru, którą sami sobie wypełnią na tym nowym świecie.
Zamyślił się pan Twardowski nad tymi wymogami Charona, ale go dość dobrze rozumiał. W skrócie, oznaczało to, że ci ochotnicy mający nowy świat tworzyć, mieliby to robić samodzielnie, nie kierując się żadnymi zasadami płynącymi z góry. Pytanie jakie sobie stawiał polegało tylko na technicznym sposobie rozwiązania problemu.
Przypomniał sobie o bliskiej znajomości z takimi czterema z Wilkowyji, którzy ciągle narzekali, że w barze nie mają mamrota, a przecież trunki są i to w dużej ilości z tej najlepszej półki. A oni nic tylko, że mamrota nie ma. Gdy się bardziej zainteresował, tą sprawą i podpytał o co dżentelmenom chodzi, dowiedział się, że ów mamrot pomagał im w tamtym paskudnym świecie zapomnieć o żonach nieudanych, o przeciwnościach losu, o tym, że by się napić, trzeba było choć trochą pracować, a tego w żaden sposób nie chcieli.
Ten mamrot mógłby pomóc Charonowi, myślał traz na pełnych obrotach pan Twardowski, problemem było tylko to, że skutki działania tajemniczego płynu działały parę, paręnaście godzin tylko.
Podzielił się pan Twardowski swymi spostrzeżeniami z Charonem, ten zaś rezolutnie odpowiedział, że można by tego mamrota ulepszyć, tak by działał długo.
Ruszaj więc Charonie na tej swojej miotle, gps ci pokaże gdzie są Wilkowyje i tam z tego sklepu obok którego stoi przesławna ławeczka, zabierz cały zapas, jaki tam pozostał tego sławnego mamrota, a ja w tym czasie ze znajomymi chemikami obmyślę jak by mamrota ulepszyć by działał tak długo jak tylko potrzeba.


Ostatnia szansa część czwarta R. 21



Tak tez się stało, Charon uwinął się szybko, jak to było możliwe, przywiózł parę skrzynek mamrota,poczęstował nim tych panów, którzy siadywali niegdyś przed sklepem na ławeczce. Byli tak zadowoleni, że na ochotnika zgłosili się do odnawianie świata. Charon po konsultacji z panem Twardowskim szybko uzgodnili, iż cel powrotu na ziemię, mieli tylko jeden, znowuż jak to było kiedyś, chcieli zasiąść na ławeczce pod sklepem, pić i narzekać. Cała czwórka odpadła więc już na wstępie.
Kilka butelek mamrota pan Twardowski zabrał do swoich chemików, którzy mieli przedłużyć w czasie jego działanie na niepamięć, no i zaczął rekrutować ochotników. Chemicy szybko pojęli w czym rzecz, dodali do płynu z Wilkowyji, trochę siarki, smoły,magnesu i parę innych składników, dali też gwarancję działania na niepamięć, a pan Twardowski szybko znalazł stadko ochotników.
Z Charonem umówił się, że gdy zjawisko przyjdzie do hotelu gdzie rezydował Charon i powie, że owsianka z mlekiem jest przygotowana, oznaczać to będzie, że Charon gotowy powinien być do przewozu ochotników. Ci ochotnicy teleportowani będą przez nieczynną już od długiego czasu starą Franię przez nikogo już nie pilnowaną. Na zapytanie Charona czy spisek się uda, pan Twardowski z szerokim uśmiechem odpowiedział, że na pewno się uda a nawet musi. Poznał bowiem w tej budowli kilku przedstawicieli ludu wybranego, którzy w swoim czasie znaczącą rolę odgrywali w Mossadzie, izraelskiej organizacji do zwalczania wrogów tego państwa. Specjaliści to byli głównie od tajnej roboty, więc dla nich przemyt grupki ochotników przez Franę, to tylko niewinna przygoda.
Mężowie zamilkli i powoli sączyli z kufli piwo. Charon jeszcze raz analizował, plan postanowiony: ochotnicy już tylko czekają na przekroczenie granicy, hasło do akcji już ustanowione, mossadowcy perfekcyjnie wykonają swoją pracę. Chwile pomyślał o ewentualnej kontrakcji władcy tej prawej budowli, ale pomyślał i całkiem słusznie, że On po fiasku eksperymentu z integracją mieszkańców obu budowli, zamknął się jak w oblężonej twierdzy więc na starą Franię nie będzie zwracał uwagi. Tylko ja mam jeszcze coś do zrobienia, Charonowi przed oczyma pojawiła się jego łajba po brzegi wypełniona obolami więc coś z nimi trzeba zrobić. Charon z panem Twardowskim już wszystko uzgodnili, następnej porcji piwa już nie zamówili, serdecznie się pożegnali, obiecując sobie następne spotkanie by uczcić powodzenie tej niezwykłej akcji.
Charon udał się do swej siedziby i zamierzał sobie uciąć choćby krótką drzemką, tak dla odpoczynku i już miał się zakopać w puchowe kołdry, gdy w tyle skołowanej głowy światełko ostrzegawcze mu się zapaliło i podpowiadało, co będzie gdy ty drzemiesz a zjawisko pod drzwiami znane ci hasło wypowie, wszak łódź masz obolami wypełnioną po brzegi. Nic tylko bym zepsuł plan tak misternie skonstruowany. Wziął stojącą w korytarzu łopatę i podążył na brzeg Styksu gdzie łajba była zacumowana. Cały ładunek oboli tą łopatą mozolnie topił w rzece, do niczego mu już obole nie były potrzebne, kiedyś w dalekiej przyszłości jako numizmaty będą miały wielką wartość dla potomków tych ochotników, którzy niebawem zaczną tworzenie nowego świata. Mały tylko stosik zostawił w łodzi, te obole zwróci uciekinierom z lewej budowli. Po robocie wrócił do hotelu i jak marzył rzucił się w pościele by wypocząć i czekać na hasło, które zjawisko miało wypowiedzieć pod drzwiami apartamentu. Wschodów i zachodów słońca było już parę, żadnego hasła nie usłyszał, zjawisko dostarczało tylko posiłki takie jak zamawiał. Gdy mu się nudziło, odpalał komputer i błądził po historii, byłego świata. Chwilę zatrzymał się na obrazkach przedstawiających poligon w Kazachstanie skąd niegdyś startowały rakiety w kosmos, dokładniej na stacje kosmiczne. To był Bajkonur. Stał tam gotowy do startu statek kosmiczny, który miał dostarczyć żywność na stację kosmiczną zawieszoną tuż pod Księżycem. Nie zdążył, gdyż koniec świata nastąpił w międzyczasie. Ale z obrazka wynikało, że jest gotowy do startu. Jeszcze wtedy Charon nie wiedział jeszcze, jakie znaczenie dla niego będzie miało to kliknięcie -na chybił trafił- w komputerze. Wpatrywał się w ten statek kosmiczny, aż po jakimś czasie usłyszał, przez drzwi zamknięte, że zjawisko mówi, iż owsianka z mlekiem jest przygotowana. Zaczęło się pomyślał Charon, godzina „W" wybiła wreszcie. Podążył więc na brzeg Styksu i czekał na ochotników wybranych przez pana Twardowskiego.





autor

troilus

Dodano: 2016-12-02 12:24:28
Ten wiersz przeczytano 934 razy
Oddanych głosów: 8
Rodzaj Bez rymów Klimat Refleksyjny Tematyka Świat
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (7)

Ewa Marszałek Ewa Marszałek

Ta "zjawiskowa" owsianka z mlekiem, hmmm, coś mi
przypomina ;-)))

molica molica

Witaj,
wiele fantazji...
Pozdrowienia i +

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Kopytkowy nie rządzi, lecz wyświadcza przysługę ;)
Nie ma już ludu wybranego ;) raczej porzucony jest :)
Czekam na c.d.
Pozdrawiam :)

AMOR1988 AMOR1988

Jak zawsze wciągające

Donna Donna

Hmmm Charon kombinuje, widac ze skusila go perspektywa
slawy, jako Ojca nowej nacji na Ziemi. W dalszym ciagu
dobrze sie czyta... Serdecznosci.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »