CHCIAŁABYM...
Chciałabym być ptakiem -
Patrzeć na tę zwariowanie zakręconą
Ziemię
jak na coś, co mnie nie dotyczy
Obserwować mrowisko ludzi
jak coś, co nie ma na mnie wpływu
Albo nimfą - nieuchwytną dla
śmiertelników
Tańczyć nago i boso szalony taniec
wyzwolonego ducha
Krzyczeć na cały głos na ulicach miast
Jakże biedni są ludzie
- stłumili w sobie ten krzyk
bo nie przystoi on cywilizowanym...
Albo wiecznym dzieckiem -
Dzieckiem-kwiatem, dzieckiem-ptakiem,
dzieckiem-drzewem
Wpleść się w korzenie, w gałęzie, w
piórka
i tak pozostać - cudownie zjednoczona
Jakże brakuje mi wolności w tym świecie
który nie robi przecież nic innego
niż ciągła walka o wolność
Oddać włosy we władanie wiatrom
patrząc, jak pieczołowicie rozdzielają je
na pasemka
gestem będącym cudowną pieszczotą...
Oddać skórę słońcu
by mogło złożyć na niej złocistobrązowy
pocałunek
I wciąż tańczyć ten szalony taniec
Aż po kres
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.