CHIŃSKIE IMPRESJE - Zakazane Miasto
Nie tak dawno w Chinach przebywałem
Co nam tak mało dotąd znane
W Pekinie, Zakazane Miasto zwiedzałem
Co wcześniej nikomu nie było dane
W nim cesarz i jego świta tylko
Tam inne życie, złote, pałacowe
Gdy cesarz wstaje, głosy milkną
Mocno się zastanów, nim cokolwiek
powiesz
Tam cesarz, cesarzowa i ministrowie
I siedemdziesiąt konkubin cesarza
Każda z nich dbała o jego zdrowie
Gdy cesarz z nimi noce powtarzał
Siedemdziesiąt swych komnat tam miały
W nich samotnie o swym panu śniły
Co noc, zaproszenia do pałacu
wypatrywały
Z nadzieją, by ich marzenia się spełniły
Minister cesarza co noc po nie
przychodził
Jedną z konkubin do niego prowadził
Obiecywał, że ją także wynagrodzi
Jeśli powtórzy cesarzowi to, co jej
radził
To one więc cesarstwem rządziły
Gdy, za kochanka cesarza miały
Kiedy pocałunkiem jego usta kryły
Kiedy miłość nieznaną mu darowały
Lampiony ciemności komnaty rozjaśniały
Na jej czerwienie i złota padając
Konkubina kochała ruchem nieśmiałym
Cesarską brodę przy tym głaskając
One na niebie malowały mu gwiazdy
Co tylko szczęście mu niosły, dawały
On w ich objęciach szczęśliwy, jak każdy
Kiedy swym ciałem do niego szeptały
Do dzisiaj, jak widać nic się nie
zmieniło
Nadal rządzicie nami i światem
Wasze marzenia, w naszych czynach się
skryło
I tylko wy jesteście, czekanym latem
Czego innego, tak naprawdę nie znamy
Lecz, kiedy wasz uśmiech słońcem
zabłyśnie
Całując go wiemy, że i my kochamy
Bez niego, jesteśmy tylko, jesiennym
liściem
Nie żałujcie już nam swego uśmiechu
By każdą godzinę zegar nim wybijał
W nim będą minuty miłości i tyleż
grzechu
A czas nim zatrzymany, niech już nie
mija
Pekin, wrzesień 2005
Komentarze (1)
jestem pod wrażeniem twoich wierszy