Chleboterapia
Chleb - romantyczny obowiązek,
spokój i czas na przemyślenia.
Dylemat "zdążę czy nie zdążę"
przy chlebie w banał się zamienia.
Rzecz jasna o pieczeniu myślę,
wiesz - zakwas, rozczyn, zagniatanie.
Przepisu się nie trzymam ściśle,
co ma się stać, to niech się stanie.
Pośpiech oddala się pospiesznie,
pieczenie chleba to rytuał.
Zapewniam. Wierzcie lub nie wierzcie,
bo już niejeden chleb zepsułam.
autor
wielka niedźwiedzica
Dodano: 2015-07-12 19:05:47
Ten wiersz przeczytano 5407 razy
Oddanych głosów: 49
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (110)
... czyli erotyk ;)
widzę, nawet ogonek przyczepiłaś do /a/:)
Lubię te Twoje życiowe mądrości :))
i ja "już niejeden zepsułąm"
Miłego, Dorotko :)))
Bardzo lubię taki domowy chleb, pozdrawiam:)
wieloznacznie - jedzenie, erotyk, sztuka...
ja uprawiam chlebomanię, a właściwie gniotomanię:) a w
tych sprawach to najgorzej, gdy jedno o chlebie,
drugie o niebie...
bardzo fajny wierszyk, z super puentą, WW:)
Chyba już to czytałam u Ciebie:-) :-) . Pamiętam na
początku, często pisałaś o chlebie. Pozdrawiam
serdecznie:-)
Mało Was do pieczenia chleba, ale ze mnie pożytku nie
będzie, bo jeszcze żadnego w życiu nie upiekłam:)
Fajny rytmiczny wiersz.
Czy w "zepsułam" nie zepsuło się "a"?
Miłego wieczoru.
cii_sza z każdym "chlebem" najlepiej bez
pośpiechu:)))
Chacharku:))))
Ewuniu, był już o chlebie, ale inny:))
Masz dobrą pamięć:))
Nel-ko, a spróbuj na zakwasie, to ci dopiero chleb!:))
Taki "chleb" trzeba piec bez pośpiechu... żeby nie
zepsuć.
Bardzo ten wiersz mi przypadł do serducha:)
ja Ci ufam :)
Apetycznie, Dorotko:) Mam takie wrazenie jakbym ten
wiersz juz czytala u Ciebie :)
Pozdrawiam:)
wprawdzie nie na zakwasie ale zdarza mi się
upiec...ależ apetyczny wiersz:):)