W chłodzie mokrego bzu
Pierwszy ulewny deszcz
spadł na kwitnące magnolie,
dwoje pod dzikim bzem,
niewinnie splecione dłonie.
Na rzęsach dziewczyny lśnił
jak rosa wśród traw o świtaniu,
radości malował łzy
ukradkiem scałowywane.
Kaskadą rozniecał żar,
to znów przyprawiał o dygot.
Przemokli, szczęśliwi do cna.
Ścichł. W słońcu skrzyła się miłość.
autor
Turkusowa Anna
Dodano: 2017-04-01 11:38:30
Ten wiersz przeczytano 1937 razy
Oddanych głosów: 65
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (66)
wiosennie romantycznie - wiadomo miłość najpiękniejsza
:-)
pozdrawiam
Romantycznie, pięknie.
Miłego weekendu :)
Anno, czekam zawsze z niecierpliwością na Twój wiersz.
piszesz poezję tak, jakby jubiler wytwarzał za złota
dzieła sztuki.
oprócz zachwytów pozwól jednak, że pozwolę sobie na
uwagę. nie przekonuję mnie ten wers. -
(deszcz - w domyśle) Chłodem zamieniał krew w żar.
pozdrawiam, miłej soboty :)
Wiosna romantyzm w czlowieku wyzwala, pozdrawiam
wiosna wszystko wyjaśnia
Pozdrawiam serdecznie
Chciałabym to zobaczyć.