Chłopięca beztroska
Na łące gdzie trawa zielona
gdzie słychać śmiech beztroski
nie jednego znajdziesz ancymona
co jest pełen dobrych emocji
kolorowa wiruje tam kula
nie straszny jest upał ni słota
to dla nich święty rytuał
ta skóra co głowy zaprząta
nie dla nich kamienne cokoły
nie marzy się im olimp grecki
zrobią wszytko dla tych chwil wesołych
wystarczy gała trawa i koreczki.
Komentarze (5)
I pasja, która ich tam zagnała:)
Krzemanka, jak zawsze udzieliła cennych wskazówek:)
Pozdrawiam
Pamiętam te beztroskie szczenięce lata.Pozdrawiam.
Wiersz przypomniał mi moje dzieciństwo i beztroskie
baraszkowanie po podwórku do ciemnej nocy! Pozdrawiam
i zgadzam się z Krzemanką
Przyjemnie zobaczyć na żywo taki obrazek w dobie
komputerów. Co myślisz o zamianie pierwszego "im" w
drugiej strofie na "jest", a drugie na "co", aby
uciec przed trzykrotnym powtórzeniem tego zaimka w
tekście?
Miłego wieczoru.
śliczna ta dziecięca beztroska, pozdrawiam serdecznie