CHOC KOCHAŁEŚ.. ZABIŁEŚ..
Ciągle zakochana w jednym facecie..
Ciągle marząca o NIM..
Ciągle śniąca o NIM..
Żyła z dnia na dzień..
Żyła chwilami..
Żyła dla innych..
Marzenia były cały jej świat..
Marzyła by przeżyć..
Marzyła by wierzyć, ze będzie lepiej..
Umierająca gdy ktoś ją ranił..
Umierająca, gdy jej MIŁOŚĆ przechodziła
obok..
Umierająca we łzach..
Pragnęła przeżyć..
Pragnęła mieć CIEBIE
Pragnęła byś BYŁ przy niej,
byś przytulał ją..
Ona wiedziała.. TY ją kochałeś..
Ona chciała być kochana..
Ona chciała czuć, że żyje..
Twój każdy uśmiech..
Twoje każde słowo..
Twoje każde spojrzenie..
W jej serce wędrowało i uderzało
boleśnie..
Zrozum.. zabijałeś ją..
Miałeś wybór być z nią
albo więcej nie wracać..
Bo nie będziesz miał po co..
Chyba, ze po własną śmierć,
bo gdy wrócisz jej nie będzie..
Bo gdy wrócisz
będziesz mógł popatrzeć
na marmurową posadzkę
i litery wyryte:
JEJ DUSZA BYŁA PRZEPEŁNIONA MIŁOŚCIĄ
A SERCE SKONAŁO Z MILOŚCI..
Bo choć nie mogą połączyć sie na ziemi, połącza sie w niebie..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.