...(choć wiem- czy na pewno?-...
Z doświadczeń niedobrych i lęków tysięcy
Pod żużlem cynizmu gdzieś żar
wrażliwości
Przeleżał przeczekał lat wiele miesięcy
Aż objął mnie płomyk rozświetlił
miłością
A dziwny to ogień co grzeje nie pali
Już mi się zdawało że mam to za sobą
Bo serce zmieniłem na pompkę ze stali
A rdzą tu wirusy w chorobę mnie wiodą
Cóż to za choroba...Ssie niczym narkotyk
Tak się zarzekałem a brnę w nią od nowa
By czuć serca bicie rąk czuć czyichś
dotyk
Choć wiem- czy na pewno?- że będę
żałować
I znów mi powietrze smakuje powietrzem
Nadchodzą też drżenia gdy drżeń mi
potrzeba
Mawiają że miłość ostatnia najlepsza
A żyć bez miłośći zwyczajnie się nie da
Dar mamy niezwykły. Dostaliśmy siebie
A my czas trwonimy. Nie mamy go wiele
Nie bądźmy jak głupcy co dostając
dziewięć
Próbują policzyć gdy zostaje jeden
Bo kwiatów nie było i gry światłocienia
Zapachy gdzieś spełzły zmrok był już o
świcie
Znaliśmy co dobre jedynie z wspomnienia
A teraz znów wiemy jak smakuje życie
Komentarze (22)
tylko wtedy kiedy kochamy, tak naprawdę i na całego
istniejemy. piękny! dech zapiera.
Następny wiersz w hołdzie dla miłości. I bardzo
dobrze. O niczym tak dobrze się nie czyta jak o
miłości, o jej potędze uzdrawiania. Brawo.
Pieknie piszesz o rodzacym sie uczuciu i chociazby
miala to by byc tylko chwila to nie warto zastanawiac
sie nad jej wartoscia i sensem ,poniewaz kochac zawsze
warto i wlasnie na tym zycie polega by brac z niego
wszystko co najpiekniejsze. Napewno moj komentarz nie
jest adewkwatny do wartosci Twojego wiersza i jest to
tylko moja refleksja , ale napewno jest to wiersz
pieknie opracowany pod kazdym wzgledem.
Eh ta miłość. Tak pięknie o niej piszesz że napewno
nie będziesz żałował...
Masz rację, życie mamy jedno i szkoda czasu na jego
trwonienie. Bardzo dobry wiersz.
w pierwszej zwrotce....nie przesadzajac zamiast
"miloscia" zmienilabym na " nagoscia" ( odkryte
prawdy) Druga i trzecia zwrotka niekoniecznie musi
byc- gubi sie rytm i czyta sie ciezko.
Pozostale...takie, jak chcialoby sie czytac! Ale to
twoj wiersz i jestem pelna uznania. Ja tylko
napomknelam moje spostrzezenia, ktore nie musza nic
znaczyc.Brawo
Nie czyichś, tylko czyjś. I jednak: ze wspomnienia.
Podobno nikt się tak bardzo nie zakochuje z miejsca w
swoim dziele, jak poeta i nikt tak bardzo, jak poeta
nie upiera się przy pierwotnej wersji. Po Tobie też to
widać. A szkoda, bo wiersz z czymś, co "ucieka"
poecie, to jednak wiersz z defektem i już nie odbiera
się go tak, jak by się mogło odebrać.
miłośc nie zna granic- znakomity wiersz... moje
uznanie...
Wiersz piękny..brawa dla autora...a może mnie
dopadnie..tak sobie pomyślałam po przeczytaniu Twojego
wiersza...
ładnie, ciepło, prawdziwie...i nie będzie żalu,bo
kochając żyjemy pełniej...i tylko mam zastrzeżenia do
"czyiś dotyk"i "z wspomnienia"(wg mnie to nie jest
poprawnie napisane)
Wspaniały wiersz. Nie bójmy się kochać, nie każmy
czekać miłości, bo może być za późno.
w jak różny sposób można pisać o miłości, i nigdy się
ta różnorodność nie wyczerpie...
To prawda, że nigdy nie wiemy kiedy ta choroba nas
dopadnie. Wiek nie gra roli, bo w każdym wypadku, gdy
grot Amora poczujesz mocniejsze bicie serca poczujesz.
Wiersz bardzo piękny. Podoba mi się, z jednym tylko
zastrzeżeniem: piszesz "Znaliśmy co dobre jedynie z
wspomnienia". To 'z wspomnienia' karkołomne jest i
chyba nie do końca poprawne. Żeby zachować rytm,
napisałbym; 'tylko ze wspomnienia' i już by mi nic nie
zgrzytało. Warto pomyśleć, żeby usunąć jedyny, moim
zdaniem mankament :)
aż serce śpiewa po przeczytaniu Twojego wiersza. Dużo
treści, mnogość słów ale to tylko miłość i aż tylko.
Wiersz zsaługuje na uznanie.