Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

CHOĆBYŚ SIE PROCHEM STAŁA TWÓJ...

Dla tej którą pokochałem tak mocno jak ona pokochała naukę i Rosję

Iskre w mym sercu swym spojrzeiem wznieciłaś
me przesady zwątpienie jak anioł zabiłaś
i sama nie rozumiejąc co sie wokół dzieje
dałaś mi w ciemnosci na nowo nadzieje
W twych oczach zobaczyłem świat przez przymat piekna
gdy poczułem że mą reke pieści twoja ręka
i kolorów nabrało życie czarnobiałe
gdy ta iskra rozpaliła palenisko małe
Ten ogień z palieniska co płonął gdzieś we mnie
spłoszył na około czające sie cienie
i obudził ponownie uśpione marzenia
w pragnieniu że spełnią sie wreszcie moje marzenia
Tak spędzając razem długie dni zimowe
wstąpiłaś tam gdzie nie był jeszcze zaden człowiek
na krawędz przepaści w mego życia miescie
którego piękne czeluścia mają imie szczęście

Jednak czas twej radosci jak zefir przeminął
zostawiając za sobą gróbą czarną kreskę
I dnia przesmutnego pewnego wieczoa
Postanowiłaś niebyć wiecej w tym pamiętnym mieście
Odeszłaś od krawędzi z delikanym westchnieniem
i ja zrozumiałem że tego nie zmienie
zamiast skoczyć w głebie radości bez końca
postanowiłaś odejsc do innego słońca
Blask to był ogromny lecz fauszywy zarazem
dawał piękno choś pajęczyny tkwiły za obrazem
Nie dzieliły cie od niego olbrzymie odległości
Ty jednak nie widziałaś kroczącej samotnosci

Poczułaś ten ból w chwile po rozstaniu
zabijając wybór w sym skrytym szlochaniu
i ze łzami w oczach chciałaś mi wykrzyczeć
"obiecaj mi jedno-że czasem napiszesz"
Powiedziałaś to cicho z głebokim wachaniem
nie wiedziałaś co bedzie i jak chcesz sie stanie
do dzis tak naprawde nie wiesz co zrobiłas
i jaka do tego popchnęła cie siła
gdy wiedziałem że przepadło i klamka zapała
moja radoś jak niebo podaczas burzy zbladła
jednak nie licząc na to że zmienisz swe zdanie
pocałowałaś mnie namiętnie na to pożegnanie
i choć było to tylko pożegnalnycm gestem
nie całowałaś tak czyle nigdy wcześniej przedtem

teraz gdy ten czas jak zima minął
myśle o tobie z uśmiechniętą miną
i przeglądam w pamięci twoją twarz jak zdjecie
tuż po przebudzeniu i tuż przed zasśnieciem
wspominając te chwile gdy bylismy sami
i przez kilka miesiecy nawzajem oddani
złożyłem ci jednak pewna obietnice małą
że gdyby coś sie u mnie pozmieniało
i gdybym przestał Cie kochać albo lepszą poznał
mam dać ci znak,a ty go wtedy poznasz

jednak pomimo poszukiwań powiem ci jedno
wszystkie inne przy Tobie najzyczajniej bledną
i teraz jeszcze jedną rzecz Ci poprzysięge
CHOĆBYS SIE PROCHEM STAŁA TWÓJ PROCH KOCHAĆ BEDE






Amen... Male wyznanie w środe popielcową pisane w pamięci na mszy

autor

venifica

Dodano: 2005-05-05 00:15:01
Ten wiersz przeczytano 422 razy
Oddanych głosów: 4
Rodzaj Rymowany Klimat Smutny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »