chodzę na palcach nie chcąc...
uwięziona w ciele
zamknięta na klucz
nie możesz uciec przed sobą
myśli drepczą w kółko
kiedy świt wpuszcza przez okno
nagłą jasność umysłu
między snem a snem
chowasz w trumnach umarłych
w fałdach pościeli gubisz wątki rozmów
wypisujesz na suficie
pytania o sens cierpienia
jestem twoim strażnikiem
osadzonym w jednej celi
tak jak ty boję się świtu
Komentarze (15)
nie obudzimy jej
bo to ona stąpa za nami już od narodzin
wymowny wiersz
Tak, bardzo dobry, taki z głębi wszystkich
wewnętrznych "ja", obaw i współcierpienia. Pozdrawiam
:)
Piękny poruszający wiersz. pozdrawiam cieplutko
Zatrzymał mnie...Pozdrawiam.
świetny tytuł i puenta,
całość bardzo trafia do mnie... pozdrawiam
Towarzyszenie w cierpieniu jest bardzo ważne i równie
trudne..
Dobrze oddałaś dramat sytuacji osoby uwięzionej w
bezwładnym ciele.
Pozdrawiam ciepło. :)
dobry mocny wiersz ...pytanie o sens cierpienia ...nie
ma odpowiedzi ...
pozdrawiam:-(
Cierpienie przyciąga ciszę, wiersz zmusza do refleksji
nad jego sensem...pozdrawiam:)
Dobrze oddane, to stąpanie na palcach, przy łóżku
chorego. Miłego dnia.
Poruszający. Pozdrawiam
Piękny wiersz, przeniósł mnie na szpitalną salę
cierpienia. Pozdrawiam:)
odwieczne pytania o sens cierpienia...bardzo
refleksyjny wiersz, porusza serce i duszę.pozdrawiam
Jak wszystkie Twoje wiersz, zatrzymuje. Metafory
zadziwiając swoją trafnością, wnikają w głąb duszy.
Pozdrawiam
poruszjący wiersz pozdrawiam :)
Bardzo dobry, poruszający wiersz, zamyśliłem się.
Pzdr.