Choroby w ataku
Nawet w dzisiejszym wieku
Choroby nie boją się leków.
Lgną do człowieka
Z bliska i daleka.
Mimo jego sprzeciwu,
Stanowczej obrony -
Atakują go jednak
Z każdej strony.
A mając steru lejce
W swojej ręce,
Nie muszą czekać,
Ani stać w kolejce.
Często działają skrycie
Jak terroryści -
Perfidnie i z premedytacją:
Dają swoje bakterie
Na śniadanie,
Mieszają z kolacją,
Potem już serie
Zamachów
Robią koledzy
Po fachu:
Grypa,
Angina,
Tarczyca,
Cukrzyca,
Szczególnie migrena,
Jak prawdziwa zgaga
I gangrena -
Dokucza,zżera i poniewiera.
Artretyzm i gościec
Robią wspólne obławy -
Chwytalą za ręce,
Palce i stawy.
Obstrukcja nie lubi ruchu -
Siedzi sobie
Długo w brzuchu.
Także wcale nie nowa
Jest rwa kulszowa.
Egzemy, liszaje
Wypryski,
Szybkie wytryski,
Czyraki, wrzody,
Kiepskie wzwody -
Przynoszą cierpienia i rozwody...
Szkorbut -
Fatalny to dentysta,
Nie wie gdzie torbiel
Jaskra czy cysta.
Potem udar,dur,mór -
Długa jeszcze lista
Chorób - nieskończony sznur...
Julian Niestoruk
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.