Chwila nieuwagi
Pchany w plecy dym z komina
trwa chwil parę
i rozcina się na najbliższych łodygach
prawie wiosennej jabłoni
Pocięte części niesione ciepłem
południowego podmuchu
wbijają się na zielone igły sosny
Z leśnym dźwiękiem kosztują bólu
po czym opadają z trzaskiem na miękki
mech
Upodlone resztki dymu słaniają się na
nogach mrówek
i wśród aksamitnych włosków popadają w
zapomnienie
Na leśnej polanie czuwał człowiek nijaki
I nic nie zauważył
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.