Chwila rozkoszy
Pamiętam jak oboje zamknęliśmy swe
powieki
Chciałam zatrzymać tę chwilę na wieki
Nasze ciała tak mocno wtedy drżały
Serca nasze jak wściekłe szalały
Poczułam dotyk Twych ust
- były jak aksamit.
Pieściłeś pocałunkami całe moje ciało
Stąpałeś po nim swymi ustami,
Raj przy tym to jest za mało.
Pieściłam też Ciebie , Twe skarby
Ty jak wulkan już prawie wybuchałeś
Wyssałam z Ciebie soki do ostatniej
kropli
Kiedy wszedłeś we mnie powoli a
jednocześnie tak śmiało
Wszystko we mnie tak buzowało
Czułam się wtedy po prostu jak w niebie
Nie wyobrażałam sobie już życia bez
Ciebie
Byłeś wtedy mym promyczkiem , który tak
mocno mnie ogrzewał
Było nam cudnie, zresztą sam dobrze o tym
wiesz.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.