Chyba wyślę
Chyba wyślę moje zmysły
i myśli na Bahama - niech
zachłysną się słońcem i wrócą.
Błądzę po mieszkaniu
w poszukiwaniu siebie,
nigdzie mnie nie ma.
Nieproszone szarości
przenikają do wewnątrz
przez zamknięte drzwi.
Zebrane plany
na ważny tydzień spłukuje
nieznośny deszcz.
Strzepuję zmęczenie z powiek
by rozpocząć nowy dzień,
wieczorem liczę stada baranów.
Ćwiczę uśmiechy przed
lustrem w oczekiwaniu na radość,
czyżby znów pobłądziła?
czarnulka1953
11. 01. 2013.
Komentarze (3)
ładnie, ciekawie i obrazowo... a radość drogę znajdzie
:-)
wiersz wydal mi sie bardzo ciekawy. plus
*Ćwiczę uśmiechy przed
lustrem w oczekiwaniu na radość,
czyżby znów pobłądziła? - ładnie
owiany tęsknotą :)