Chyląc się ku ziemi
Jestem jak to pochylone drzewo
nie wstrzymam wichru mocy,
nie budujcie na mnie gniazd
konary są słabe chore,
szukajcie młodej brzozy
oprzyjcie się
o jej pień
młode ma soki,
tak jak w was młoda krew,
pomału obumieram stojąc
sama w walce ze starością
lepszego czekam jutra
autor
NiebieskaDama
Dodano: 2011-02-23 06:38:23
Ten wiersz przeczytano 574 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Smutny wiersz i smutne w nim drzewo a przecież
pochylone daje piękny cień .
Piękny lecz smutny ...
Mimo że mówisz że jest starym drzewem i schorowanym to
wkrada się w ten wiersz nadzieja cyt: lepszego czekam
jutra mhmmmmm i tego trzeba się trzymać ponieważ każdy
promyk nadziei to lepsze jutro...Pozdrawiam
serdecznie:)
Bez starych drzew nie byłoby młodych! Pozdrawiam!
Cóż by był świat wart bez starych drzew w nich moc
łagodność i miłość
podziwiane przez pokolenia znają największe tajemnice
ja kocham stare drzewa na spacerze przytulę karbami
naznaczoną korę by poczuć serce odkryć jej myśli,
podziwiam za odwagę i siłę
jestem młodą wierzbową gałązką kołyszę się targana
podmuchami nie dojrzałam jeszcze w pełni może nigdy
nie stane się starym drzewem lecz szczęśliwa jestem że
wciąż rosnę ,myślę i żyję
Wzruszył mnie Twój wiersz zapamiętam go na długo
dziękuję za niego w moim imieniu i w imieniu moich
rodziców
napisałaś o zyciu i bardzo smutnym ...masz piekne
wnętrze ducha ...życzę żeby jak najdłużej to piękne
wnętrze było jak najdłuzej ...pozdrawiam ciepło
Spoglądam na obraz Daniela Calvina- pochyłe drzewo,
wokoło niego smutno.
Autor tak jak ty malował w smutnej melancholii, twoje
słowa wiersza są piękna, wypisują piętno, a to boli.
niebieska dziewczyno- w jakim musiałaś być kiepskim
nastroju, skoro w słowach tyle płaczliwego, smutnego
znoju.
Dlaczego w tamtej chwili pisania nie było mnie przy
tobie, słowa byłyby inne, pisane w radości nie w
żałobie.
Oddałaś nastrój tak przekonywująco, ze mnie się dołku
pod sercem zrobiło smutno.
Walczysz z czymś co należy kochać, pokochaj starość
miłością małolaty, i czekaj może na mnie, może innego
który do Ciebie przyjdzie w swaty. Bo pokochasz i
owionie cie miłość, a ona odmładza i nie prosi i
litość.
miłość to stan nieważkości, gdzie nie chodzi się a
fruwa, wysyłam Tobie słowa fruwające,o wielkiej
trosce.
Niech na chwilek rozweselą moje słowa twoje oczy,
zapomnisz o pochyłem drzewie, może coś ze mnie Ciebie
zauroczy.
umieszczam ciebie w smutku w moich wierszach - tam
jesteś wesoła śpiewem świerszcza - tam ubieram ciebie
w strojne kwiatowe szaty- tam jesteś młoda pełna
piękna,taką ciebie będę zawsze widział w moich
wierszach.
Odejdź od pochyłego drzewa- podejdź do białej młodej
brzozy- obejmij ją, szeptem wymów słowa , nie skacze
na pochyłe, bom kobieta a nie koza
Przytulony do smutku-idę po uśmiech dla Ciebie
Piękny wiersz. Pamiętaj jesteśmy tak długo młodzi
dopóki mamy młodą duszę i chęć do życia . Chyba nie
muszę tego tłumaczyć poetce ? Pozdrawiam ciepło :)
nie wiek nas czyni starymi...w Twoim wierszu da się
odczuć tę różnicę. Świetny.
przygnębiający obraz starości, ale przecież ze starego
pnia też mogą wystrzelić młode pędy :-)
Nie stoj tak.Porzuc samotnosc,wiesz,ze drzewa
umieraja stojac!+++