Cichy spokój
Ja chyba zaraz oszaleję,
Trafi mnie przysłowiowy szlag.
Historia tylko w głos się śmieje,
A na nadzieję szansy brak.
Brałem do siebie przeznaczenie,
Co wyznaczyło życia losy.
W nim przeważało ból, cierpienie,
Na ból nie byłem nigdy łasy.
Cierpiałem owszem za miliony,
Jednostki niszczą mnie bezkarnie.
Zmartwieniem jestem zamęczony,
A dalszy ciąg wygląda marnie.
Nie chcę już ciągnąć głupiej sagi,
Która zakończy żywot człeka.
Wolę pozostać skromnie – nagi,
Niż na słabości móc narzekać.
Czy też poddawać się boleści,
Odbierać cięgi zadawane.
Ja nie potrafię więcej zmieścić,
Życie poddaję – jak przegrane.
Po co mi szał na zdrowym ciele,
Zawał czy inne przypadłości.
Jestem pogodnym przyjacielem,
I nie potrafię się zezłościć.
Wybieram tylko cichy spokój,
Oraz oazę tęsknej ciszy.
Niechaj wyłoni taka z mroków,
Niech o niej każdy już usłyszy.
Komentarze (8)
Wspaniały. Gratuluję...
Piękny wiersz.Pozdrawiam:)
Poświęcenie, oddanie ,lojalność w zamian za...ból i
rozczarowanie.Czuję skargę
,nostalgię,zdziwienie...przecież dałem z siebie
wszystko a teraz co?..co w zamian..pewnie nie byli
warci Twojej przyjaźni.Nie patrz na innych wazne że Ty
jesteś ''fer''wobec siebie.
wór pieniędzy, dużo jadła
i pod skórą trochę sadła
wiem to skromność ze mnie bije,
gdy w kremie sułtańskim...
siedzę po szyję
Mam nadzieję, że potrafisz z większym optymizmem
podchodzić do życia.
Ładny wiersz.
Pozdrawiam
Piękny wiersz. Pozdrawiam
"Cierpiałem owszem za miliony,
Jednostki niszczą mnie bezkarnie."
"Jestem pogodnym przyjacielem,
I nie potrafię się zezłościć."
Kiedyś przychodzi bunt, gdy tylko cierpienie.
Tym cenniejsza jest przyjaźń, twarda niezłomnością.
Pozdrowienia :)
Gdzie ta oaza się znajduję, ja tez jej poszukuję.
Miłego dnia