Cichy szept
(M & M)
Potykam się o próg własnej naiwności
Upadam z łzami serca lodowatości
Boję się podnieść i spojrzeć w dal
Zamknięte oczy mam
Zranione przeszłością policzki palą jak
piekła żar
I klęczę tak w bezruchu skulona bez nadziei
na nowy dar
Modląc się w ciszy do Mego Skrzydlatego
Anioła
Me myśli tak jasne , czyste i proste ku
niebu unoszą się
Duszy prośby ,błagania , smutku pieśni
żałosne.. Boże w swej łaskawości ..usłysz
je
......po dłuższej nieobecności wracam do pisania..dzięki komuś co conoc do tego mnie myślami skłania:*.............
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.