Ciemność...
Gdzieś się tak zagubiłem samotnie pośród
nocy
Gwiazdy zgasły, świat bez barwy, me myśli
rak toczy
Stoję tak w ciszy i wypatruję choć nikłego
obrazu
Nic nie widzę, nie słyszę, błąkam się bez
rozkazu
Umysł całkiem oszalały śle szepty,
wspomnienia
I tak błądzę w nicości choć niczego tam nie
ma
Krzyczę głośno lecz usta ledwie szept cichy
wydają
Bez sensu, bez znaczenia, jak echo tylko
wracają
Jestem żywy czy martwy, sam zupełnie już
nie wiem
Bo choć serce wciąż bije, grzejąc dłonie
oddechem
To ta ciemność, brak drogi, cel zgubiony
gdzieś w mroku
To to zimno tak sprawia że nic nie mam
prócz szlochu
Więc wyciszam się, milknę, nikną lęki,
zwątpienia
Bo może to nie świata, ale mnie już tam nie
ma
I spokojnie odpływam czernią ciszy
okryty
Pozostanie wspomnienie za gwiazdami ukryte
Zapraszam na stronę: http://wierszempotargane.wordpress.com/2016/04/23/ciem nosc/
Komentarze (10)
Potargany, kudłaty, taki już chyba zostanę ;)
Jak włosy wiatrem tak wierszami me myśli są potargane.
Nick sam wymysliłem, a za komentarze dziękuję.
Fajny nick, jeśli sam wymyśliłeś - gratulacje. W
wierszu pozbyłabym się paru zbędnych "tak", a na pewno
z trzeciego wersu, który jest niemożebnie długi.
Wygląda bowiem na to, że miał być
czternastozgłoskowiec?
Dziękuję, za komentarze i uwagi.
Samotne błądzenie w ciemności i ten krzyk w
ciszy.Pięknie napisane.
Pozdrawiam.
Z ciemności i zamętu mogą powstać fajne wiersze:)
Pozdrawiam.
zamęt w sercu, czy duszy...
zaczęłabym tak :
zagubiłem się samotnie pośród nocy...
w wersie to to zimno w zupełności wystarczy jedno
"to"
treść naprawdę ładna i refleksyjna
Puenta doskonale klamruje całość. Ciemność to brak
światła, dusza pogrążona w mroku musi ponownie wyjść
na zewnątrz aby mogła nasycić się światłem.
Serdeczności.
mózg widzi kształty, miejsca, liczby dzielące między
liczbami zamiast kolorów może zna tylko cyfrę
oznaczającą daną farbę i zawierającą w sobie natężenie
fal a nie jej ubranie
Tak krzyczy dusza-należy to wywrzeszczeć na zewnątrz.