cień
chodzisz za mną
jak cień
skradasz się jak
kot
przebiegły
tajemniczy
nieuchwytny
wszechobecny
jak śmierć…
twoja twarz
za mgłą
jak sen…
jak koszmar!
po cichutku
na paluszkach
żeby tylko nie obudzić
mojej czujności
bez mrugnięcia
wyciskasz ze mnie
wciąż nowe
śmiertelnie gorzkie
łzy
ale moja chora dusza
nieświadomie
ciągle jeszcze
do ciebie woła…
nie istnieję
w teraźniejszości
niestety…
ja wciąż żyję
przeszłością…
"And you hurt me breathe..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.