cień
Mam już wszystkiego dość, jestem cieniem,
który szuka ścieżki swej.
Ciągle spadam w dół, co raz mniej mam sił
by ponownie wstać.
Nie poddam się, Bóg mą siłą jest.
Leczy me rany, uśmierza mój ból.
On jest światełkiem w ciemnym tunelu, dla
Niego warto żyć.
Choć dla niektórych nie znaczy nic.
Dla mnie jest wodą życia, bez której
wszystko traci sens.
Choć nie wierze w Niego tak jak dawniej,
On zawsze w mym życiu jest
Potrzebuję czasu by na równe nogi wstać, by
znowu z życia cieszyć się
Straciłem wszystko, co kochałem, w co
wierzyłem
Bóg nie pomoże mi, mogę liczyć tylko na
swoją siłę
Nie proszę cię o nic - Boże, nic nie chcę
od ciebie
Można żyć bez ciebie, do niczego nie jesteś
mi potrzebny
Sam będę walczył, sam zwyciężał, nie
potrzebuję ciebie
Nie modle się do ciebie, bo to nic nie
zmieni
Żyję jak chcę a TY nie mieszaj się w życie
me
Nic nie zmienisz wszystko zawdzięczam
sobie
Wylałem już za dużo krwi, za dużo łez
Nie chcę od ciebie już nic
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.