cień Twój został
Był Twój cień....została pustka
Schodziłaś z marzeń schodów prosto w me
dłonie,
wtedy rozbłysła dla mnie tęcza na
nieboskłonie,
Rozpierzchły się wszystkie złe
wspomnienia,
tak szybko że zabrakło oczu mgnienia.
Więc czemu zginęłaś, czemu Bóg zabrał Cię
do swych ogrodów połaci,
czy nie widzi że i me serce życie traci,
Zawsze w mym bólu wspominać Cię będe,
choćby mi złi ludzie zabronili tego na
potęge.
Złym dotykiem Ciebie naznaczyli, w Twej
duszy pustki poczynili,
wtedy być przy Twym boku nie mogłem i tak
swą pracę oprawcy dokończyli.
Płaczę i plakać będe po ranach po łzach
Twych.....chociażby w myślach
mych.....................
Łza spływa, druga, trzecia ...niczym rzeka
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.