Cierpienia młodego malarza
Dla tych co lekko świniowate myśli mają...
Dziś na obrazy mistrzów,
podaży raczej nie ma.
Ludzie kasę ciułają -
dziaduje więc bohema.
Bida po kątach piszczy,
nikt płócien nie kupuje.
Za jedną flaszkę wódki,
kible w knajpie maluję.
Wieczorem na balkonie,
gołębie dwa gruchały.
Dziś cisza za oknami -
w garnku wylądowały.
Zaś gospodyni wyje,
bym ład w finansach zrobił.
I czynsz za dwa miesiące,
w naturze jej odrobił.
A ona taka stara,
sto lat - jak niosą wieści.
No i z tym grubym zadem ,
na blejtram się nie zmieści...
Komentarze (16)
Faktycznie cierpi