/ W CISZY/
Nie o wódkę mi chodzi, bo ją piłam nie
raz
ile przez to straciłam- nie odpowie mi
czas
tyle chciałam jej oddać, nie spełniły się
sny
odstawiłam kieliszek, bo ty...
Przychodziłeś co wieczór, fajki dawałeś
mi
nie ciągnęła mnie wódka, bez niej umiem już
żyć
zostawiłeś mnie z nałogiem, fajkę po tobie
mam
nie zapalę jej nigdy, bo trwam...
Tak... rzuciłam nałogi, serce pragnie już
żyć
nie potrafię zapalić i nie umiem już pić
więc posłuchaj kolego, gdy w nałogach tych
trwasz
tracisz tylko swe zdrowie, wolną rękę więc
masz...
Posłuchajcie morału, aby lepiej dziś żyć
rzućcie swoje nałogi, zdrowie możecie
pić
dla nas natura świata tyle dobra dziś ma
przysłuchajcie się ciszy, w niej odpowiedź
trwa...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.